Zadzwoń do nas: +48 602 624 447

Poniedziałek - Piątek: 10:00 - 20:00

Warszawa, ul.Andersena 2/210

Test na alkoholizm

Internetowe testy na uzależnienie od alkoholu. Czy warto je robić?

W internecie nie brakuje testów, które mają pomóc odpowiedzieć na pytanie: czy jesteś osobą uzależnioną od alkoholu. Jednak zastanawiasz się, czy taki test na alkoholizm jest wiarygodny? Czy odpowiedź na kilka lub kilkanaście pytań dotyczących picia piwa lub wina pomoże zdiagnozować chorobę alkoholową? I czy internetowy test na alkoholika może przynieść rzeczywistą wiedzę o problemie i dać wskazówkę, co dalej?

Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę internetową frazę „uzależnienie od alkoholu – test” czy „test czy jestem alkoholikiem”, by bez problemu trafić na strony, na których można znaleźć nie jeden, a kilka testów pomagających diagnozować ewentualne problemy z alkoholem. Większość z nich to testy międzynarodowe, stosowane na całym świecie. Są łatwo dostępne zarówno na portalach poświęconych tematyce zdrowotnej, jak i na stronach gabinetów psychologicznych.

Krótki sprawdzian

Osoby zaniepokojone stanem swojego picia mogą sięgnąć po krótki, przesiewowy test na alkoholizm AUDIT-C (skrót od Alcohol Use Disorders Identification Test Consumption), przygotowany przez Światową Organizację Zdrowia. Ta wersja testu składa się zaledwie z trzech pytań, w przeciwieństwie do dłuższego testu AUDIT, gdzie pytań jest już kilkanaście. Trzeba tu uczciwie odpowiedzieć na pytania: Jak często pijesz napoje zawierające alkohol? Ile porcji alkoholu (1 porcja to ok.10 g. 100% alkoholu) wypijasz przeciętnie? Jak często wypijasz sześć albo więcej porcji przy jednej okazji? W zależności od odpowiedzi, zbiera się punkty. Im jest ich mniej, tym lepiej. Przekroczenie normy (2-3 punktów dla kobiet i 4 – dla mężczyzn) sugeruje problemy z alkoholem: picie szkodliwe lub uzależnienie.

Kolejny krótki test to RAPS4 (Rapid Alcohol Problem Screening). Pytania, na które trzeba odpowiedzieć nie różnią się zbytnio od tych z testu AUDIT-C. Jego autorzy pytają m.in., czy w ciągu ostatnich 12 miesięcy miałeś lub miałaś poczucie winy po wypiciu alkoholu, czy w tym samym czasie znajomy lub ktoś z rodziny powiedział ci kiedykolwiek o rzeczach, które mówiłeś lub mówiłaś w czasie picia, a których nie pamiętasz, czy w ciągu ostatnich 12 miesięcy zdarzyło się ci się z powodu picia nie zrobić tego, co normalnie byś zrobił lub zrobiła. Ostatnie pytanie dotyczy tzw. klina; czy zdarzyło ci się wypić alkohol rano, tuż po przebudzeniu. O dużym prawdopodobieństwie istnienia uzależnienia od alkoholu świadczy twierdząca odpowiedź już na jedno z pytań – przekonują jego autorzy.

Niezwykle krótki, bo zaledwie czteropytaniowy jest też test CAGE – jego wypełnienie zajmuje około minuty. Trzeba odpowiedzieć, czy zdarzały się w twoim życiu takie okresy, kiedy odczuwałeś lub odczuwałaś konieczność ograniczenia swojego picia, czy zdarzało się, że różne osoby z twojego otoczenia denerwowały cię uwagami na temat twojego picia, czy zdarzało się, że odczuwałeś lub odczuwałaś wyrzuty sumienia lub wstyd z powodu swojego picia oraz czy zdarzało ci się, że rano po przebudzeniu pierwszą rzeczą było wypicie alkoholu dla uspokojenia lub postawienia się na nogi. Zdaniem autorów tego testu, dwie odpowiedzi twierdzące niosą podejrzenie alkoholizmu i kwalifikują daną osobę do dalszej diagnostyki.

Długie testowanie

Jeśli jednak takie krótkie testy wydają się mało wiarygodne, a postawienie diagnozy na podstawie czterech odpowiedzi – wątpliwe, można wybrać jeden z dłuższych testów. Do najpopularniejszych należy MAST (25-pytaniowy Michigan Alcoholism Screening Test) wraz z jego skróconymi modyfikacjami (10-pytaniowym i 13-pytaniowym). Kolejny to SAAST (35-pytaniowy formularz do samooceny – Self-Administered Alcoholism Screening Test) oraz test baltimorski, gdzie wystarczy jedna twierdząca odpowiedz na któreś z 19 pytań, by jego autorzy uznali, że wypełniająca go osoba może stać się alkoholikiem. Dwie twierdzące odpowiedzi świadczą z dużym prawdopodobieństwie uzależnienia, natomiast trzy ewidentnie świadczą o uzależnieniu od alkoholu.

– Długość testu nie ma specjalnego znaczenia w autodiagnostyce – twierdzi Krzysztof Tylski, psycholog i psychoterapeuta z Ośrodka Uzależnień i Pomocy Psychologicznej Polana w Warszawie. – Po pierwsze tak naprawdę to nie trzeba robić testów, żeby wiedzieć, że się ma problemy z alkoholem. Każda osoba uzależniona zdaje sobie w głębi duszy z tego sprawę. To się po prostu wie. Po drugie, jeśli ktoś decyduje się jednak na robienie testu, to sam ten fakt powinien zwrócić uwagę… Bo skoro ktoś taki test robi, to znaczy, że coś go niepokoi, ma jakieś wątpliwości co do swojego picia. Najczęściej robi to z dwóch powodów: albo jest przestraszony i przejęty swoim piciem oraz częstym nadużywaniem alkoholu i wynikającymi z tego konsekwencjami, albo chce komuś udowodnić, że nie jest alkoholikiem. Częste są sytuacje, gdy na przykład żona mówi facetowi, że za dużo pije piwa, a ten chce jej udowodnić, że tak nie jest, zasiada i robi test na uzależnienie od piwa.

Profesjonalne testy tylko u terapeuty

Zdaniem Krzysztofa Tylskiego, sposób wypełniania testów i udzielania odpowiedzi zależy w ogromnej mierze od intencji osoby, która chce sprawdzić, czy jest uzależniona od alkoholu. – Alkoholik ma tak silne mechanizmy obronne, że albo wypiera swoje picie i związane z nim konsekwencje, albo nie pamięta, co mu się przytrafiło po alkoholu, albo bagatelizuje swoje doświadczenia i nie odpowiada zgodnie z prawdą sam sobie na te pytania – twierdzi terapeuta ośrodka Polana. – Zdarza się też jednak, że osoba, która wcale nie ma problemu z alkoholem, wyolbrzymia swoje picie, bo tak bardzo boi się uzależnienia. Dotyczy to na przykład często osób, których jeden z rodziców był lub jest alkoholikiem.

Wyniki testu internetowego – zdaniem Krzysztofa Tylskiego – są tylko wskazaniem do pogłębionej diagnostyki, której nie da się przeprowadzić samodzielnie przy użyciu komputera i internetu. Niezbędne jest spotkanie z terapeutą uzależnień, który dzięki profesjonalnym testom, rozmowie i analizie tego, co usłyszy, będzie mógł postawić diagnozę. – Od tego jest terapeuta, żeby podrążył i zadał takiemu człowiekowi pytania, których ten sam sobie nie postawił – przekonuje terapeuta.

Wysoko funkcjonujący alkoholik

Jak twierdzi Krzysztof Tylski, wiele osób, które mają problemy z alkoholem, na skutek testów, podejmują decyzję o zaprzestaniu picia. – To niestety często wzmacnia jedynie mechanizmy obronne przed przyznaniem się sobie samemu do uzależnienia – uważa Tylski. – Taka osoba rzeczywiście przestaje pić na jakiś czas i tym samym sobie udowadnia, że umie przerwać picie, nie musi tego robić, czyli nie ma problemu z alkoholem.

Często takie osoby to wysoko funkcjonujący alkoholicy, czyli osoby uzależnione, ale takie, które pozornie dobrze funkcjonują w rodzinie, pracy, swojej społeczności. Niby wszystko jest dobrze, jednak codziennie wieczorem muszą wypić butelkę wina, żeby się rozluźnić. – A jak tego nie mogą zrobić, wpadają w złość i ich nastrój obniża się jeszcze bardziej – tłumaczy terapeuta ośrodka Polana. – Sytuacja takich osób jest trudna, bo przecież nic złego się nie dzieje… Normalnie chodzą do pracy, co prawda z bólem głowy, ale chodzą, wożą dzieci na dodatkowe zajęcia, pograją w tenisa z kolegą. Jak taki człowiek ma uwierzyć, że ma problem z alkoholem? Odkrywanie choroby alkoholowej, uświadamianie sobie, że jestem uzależniony nie odbywa się w ciągu jednej godziny. To proces. Przyśpieszają go poważne konsekwencje picia: utrata pracy, prawa jazdy, rozpad małżeństwa.

Gdy test wskazuje na problem

Jak podkreśla Krzysztof Tylski, pozytywny wynik internetowego testu na uzależnienie od alkoholu to nie wyrok. – Nie da się stwierdzić, czy ktoś jest chory w czasie odpowiadania na pytania w internecie – przekonuje psychoterapeuta ośrodka Polana. – Testy przeprowadzane przez specjalistę są pogłębione, a ich wyniki interpretowane na miejscu. Opierają się one na głębokim i szeroko zakrojonym wywiadzie. Testy przeprowadzone w internecie nie dają nic więcej oprócz suchej wskazówki mówiącej, że może być problem.

Spodobał Ci się tekt poleć go znajomym:
Zamknij